FOTORELACJA rejs Bornholm 06.2008
31.05-7.06.2008 Rejs na Bornholm.
Paru chłopa wybrało się na rejs z Górek Zachodnich do Nexo i z powrotem. Tym razem na jednostce klasy J-80, s/y MESTWIN.
Po drodze zaliczyliśmy: Władysławowo, Ustka, Hel, Gdynia.
w składzie....
Prowadzący: j.s.m. Marek Woźniakowski,
Kadra: I oficer j.s.m. Mariusz Tarnowski, II oficer ż.j. Wojciech Drzącz, gościnnie st.j. Mariusz Śmigielski (do Ustki)
Załoga: gościnnie Szymon Ulemberg (do Władka), Piotr Łaszek, Marcin Krawczyk, ż.j. Łukasz Pietrusiewicz, ż.j. Eugeniusz Okaj, ż.j. Grzegorz Dylewski
31.05-7.06.2008 Rejs na Bornholm.
Paru chlopa wybralo sie na rejs z Górek Zachodnich do Nexo i z powrotem. Tym razem na jednostce klasy J-80, s/y MESTWIN.
Po drodze zaliczylismy: Wladyslawowo, Ustka, Hel, Gdynia.
Prowadzacy: j.s.m. Marek Wozniakowski,
Kadra: I oficer j.s.m. Mariusz Tarnowski, II oficer z.j. Wojciech Drzacz, goscinnie st.j. Mariusz Smigielski (do Ustki)
Zaloga: goscinnie Szymon Ulemberg (do Wladka), Piotr Laszek, Marcin Krawczyk, z.j. Lukasz Pietrusiewicz, z.j. Eugeniusz Okaj, z.j. Grzegorz Dylewski
JACHT: s/y Mestwin to jacht historia. Dzielnosc morska jest duza, jednak jak na oferte czarterowa to nieco warto by tam pozmieniac. Strasznie wkurzalo mnie smiesznie male kolo sterowe, to ze ze stanowiska sternika nic nie widac (jak sie stanie - ciezko siegnac kola sterowego), silnik o mocy 27kM do napedzania 13 tonowego jachtu to nieporozumienie. Obecnie na jednostkach podobnej wielkosci o dwukrotnie mniejszej masie jachtu wstawiaja silniki ponad 100KM. Taka moc umozliwia zegluge na silniku pod wiatr o sile 8B z predkoscia 6 wezlów!!! 27KM na tej lajbie nie pozwalalo nam wyjsc z portu przy 5-6B, ale o tym w dalszej czesci....
Elektryka na s/y MESTWIN
Elektryka na nowoczesnym jachcie - s/y NaszaChata
REJS
Piatek 30.01.2008
Przejecie jachtu, zasztalowanie zaopatrzenia i pierwszy wieczorek shanty... do 3 rano.
Śmigło w kambuzie
Sobota 31.01.2008
Przyjechala zaloga (wiekszosc) o 0800. Ciezko bylo wstac ;)
W czasie czynnosci przygotowawczych do wyjscia wyciagano z wody s/y RZESZOWIAK - pogielo balast i cos przy sterze. Splycenie w Lebie do 1,6 m w glówkach portu uniemozliwialo wejscie jednostkom o wiekszym zanurzeniu. Dwa dni temu podobnie na mielizne w glówkach portu Leba wszedl OPAL "POLITECHNIKA". Oba jachty maja okolo 2m zanurzenia. Urzad Morski wydal ostrzezenie nawigacyjne nr 137/08. Aktualnie poglebiarka KAZIMIERZ pracuje przy wejsciu (przedwczoraj glebokosc w glówkach wynosila 2m). Czemu dopiero teraz? Mozna to bylo zrobic przed sezonem. Fama idzie ze do Leby lepiej nie wchodzic i najlepsza marina na polskim wybrzezu zaczyna byc omijana.
Jachting
Wojtek Drząszcz - pełen relaks;)
Pierwsze sniadanie, po sniadaniu podzial wacht, szkolenia z podstawowych urzadzen jachtowych oraz omówienie manewrów. O 1205 wychodzimy w morze. Wiatr NE 2-3, slonecznie. W ta strone wiatr nam sprzyja. Lecimy nieco ponad 5 wezlów. Mijamy Hel i gonimy do Wladyslawowa. Pózniej nieco wzrosla sila wiatru. Dotarlismy do celu przed zachodem slonca. We Wladyslawowie prysznice zadna rewelacja, ale sa dostepne i jest ciepla woda.
Rejs nie rejs. Zakuwać trzeba. Śmigło przygotowuje się do egzaminu.
Niedziela 1.06.2008
Rano wypasne sniadanko. Marek dzwonil do kapitanatu w Lebie. Poglebiarka nie pracowala - jakas awaria. Planowane wejscie do Leby staje pod znakiem zapytania. Najblizszy port na trasie do którego z naszym zanurzeniem (1,95m) mozemy wejsc to Ustka. Szyna ma jakis egzamin a wiec wysiada we Wladku. Nie lubimy wchodzic do Ustki, bo tam nie ma nic dla zeglarzy.
Wychodzimy. Pogoda znowu jakas taka jachtingowa. Szybko mielismy 3-4B z kierunku NE-do E.
Pod pokładem jaskinia hazardu ;)
Na wysokosci Leby Marek zapytal przez UKFke jak tam glebokosc... Odeslali nas do Ustki - zakaz wejscia z tym zanurzeniem.
Do Ustki docieramy okolo 2300. Przyjmujemy nowego zaloganta Grzegorza Dylewskiego, a Smiglo wraca w raz z zaopatrzeniem (tata Marka podrzucil swieze pieczywo itd.) Stajemy przy kei miejskiej. Udalo nam sie podlaczyc do pradu - no to juz cos. Chlopaki znalezli tez serwis dla zeglarzy - prysznice toalety. WOW. Cos sie zmienilo... poza tym, ze automat na drzwiach zzeral po 5zl a drzwi byly zamkniete na górny zamek. No cisnienie lekko skoczylo, ale co tam...
Poniedzialek 2.06.2008
Rankiem przycumowalismy sie na keje Jacht Klubu Ustka. Stanelismy przy burcie s/y Enifa a ten z kolei stal przy s/y Gryfita. Skorzystalismy z goscinnosci JKU. Bosman Marek udostepnil nam ich toalete oraz waz z zimna slodka woda pod która co twardsi sie "wykapali". Dzieki!
Prognoza jak na razie sie nie sprawdza. Zapowiadali nawet do 7B w okolicach Bornholmu. Idziemy na Bornholm jednym halsem. Jachting. 3-4B.
Jachting ale na zimno ;). Wojtek przygrywa.
Przed Bornholmem wiatr siada do zera. Stajemy w dryf na glebokosci 20m. Chlopaki wyciagaja wedki. Niestety na kolacje byla jednak puszka ;). O pierwszej w nocy wchodzimy do NEXO. Przelot zajal nam okolo 12-13h - nie uwzgledniajac stania w dryfie na dorszu.
Połów dorsza w pod Bornholmem.
Wtorek 3.06.2008
Z Markiem szykujemy lajbe do zapowiadanych 6-7B (fok sztormowy, refy na grocie itd.), zaloga natomiast jezdzi po wyspie na rowerach i zwiedza. Od rana gwizdze w wantach.
Okolo 15:00 przestawiamy sie by uzupelnic zapas wody. Zaloga ubiera sie na bojowo. Wrzucam wsteczny by wykrecic w lewo i dziobem skierowac sie do waskiego (4m) wyjscia na tor glówny portu. Pomarzyc. Wiatr uniemozliwil mi te operacje. nie majac wyjscia dalem cala wstecz i na wstecznym wjechalem w to przejscie. Kolejny pomysl, ze dam do przodu w kanale i kierujemy sie na glówki w prawo (sruba lewoskretna wiec powinno sie udac). Mozna zapomniec. Prad wody oraz silny wiatr odrzucaja mi dziób w lewo. To bylo do przewidzenia. Chwile wczesniej innemu jachtowi wywalilo podobny numer. Nic to pelni obaw lecimy w glab portu tam w zatoczce zawracamy i cala naprzód w strone glówek portu do wyjscia. Z uwaga obserwujemy wskaznik predkosci. Jacht spowalnia wyraznie w miare zblizania sie do glówek portu. Po minieciu pierwszej glówki z predkoscia 0,8 wezla pierwsza fala zatrzymuje jacht. Teraz zaczal plynac do tylu mimo maksymalnych obrotów na silniku. No teraz to juz przestalo byc wesolo. Wejscie do portu okolo 20m, jacht ma 13,55m zawrócenie bez kolizyjne w kanale wydaje sie byc nie mozliwe. Nad lajba przy predkosci zero wlasciwie sie nie panuje. Fala i prad ustawiaja ja jak chca. Pozostaje sie cofac by zachowac kontrole nad jachtem. Na goraco ustalamy z Markiem wybór dzialania (juz przy spadajacej prekosci opracowywalismy maner awaryjny). Dalem cala wstecz. Zanim jest jakas reakcja przy tej mocy silnika prawa glówka zaczyna byc zbyt blisko. Ster maksymalnie w lewo, jacht zaczal reagowac na 4m przed glówka, potem cala naprzód i ster prawo w kanal portu. Wyszlismy z tego calo.
Do NEXO generalnie mozna wejsc w kazdych warunkach z wyjatkiem silnych wiatrów z kierunku NE (czyli akurat tego co my mielismy).
Nie znalismy jachtu, a w slabszych warunkach w manewrach portowych silnik sie generalnie sprawdzal o ile nie bylo wiatru. O jego niedopasowaniu do wielkosci i masy jachtu przekonalismy sie wczesniej - pod wiatr na silniku przy 3b predkosc rzedu 1,5 wezla to jest raczej smieszna wiecej sensu mial hals na zaglach. Dla przykladu: jacht klasy opal - wielkosc podobna do J-80 s/y Gryfita ma silnik 60KM i to tez nie jest za duzo jak sie przekonalismy w silnym sztormie na torze wodnym na Morzu Pólnocnym, duzo mniejszy jacht s/y ENIF ma silnik okolo 40KM.
Obecnie daje sie duzo wieksze silniki. Na jednostce: s/y NaszaChata, która spotkalismy w NEXO (wlasnie wystartowala w rejs dokola swiata) jest silnik o mocy 117KM. Pozwala to na bezpieczne wyjscie / wejscie z portu nawet w sztormie.
S/Y NASZACHATA w NEXO pod dowództwem kpt. Zbigniewa Jałocha w rejsie dookoła świata szlakiem...
Wiecej o wyprawie i jachcie: http://www.conceptsailing.org/.
PS. Ortodoksi zaraz powiedza ze jacht zaglowy ma zeglowac a silnik jest tylko do manewrów. Kiedys tak bylo. Teraz w czarterze obowiazuja daty, kary itd. jak trzeba goni sie na silniku. W waskim wejsciu wyhalsowac na zaglach sie zwyczajnie nie da, wiec sprawa mocnego silnika jest kluczowa.
Po tych emocjach kapitan zarzadzil, ze zostajemy do dnia kolejnego i rano podejmiemy kolejna próbe po sprawdzeniu prognoz oraz aktualnych warunków. W czasie akcji nie tylko mnie zaschlo w gardle. Trzeba bylo nawilzac. W zalodze bylo z pieciu gitarzystów, trzy gitary... dzialo sie ;)
Oj emocje na wyjściu były...
W najblizszych dniach wiatr mial sie utrzymywac a okresowo wzmagac i dalej z tego kierunku. Zaczalem juz negocjowac moje spóznienie do pracy o pare dni...
Sroda 4.06.2008
Wczesnym rankiem wiatr siadl do 4B. Pada zarzadzenie. Szybkie sniadanie i wychodzimy. Za 2-3h bedzie wialo tak jak wczoraj.
Przy dopingu ze strony zalogi s/y NaszaChata na pelnej mocy wpadamy w kanal i mozolnie brniemy do glówek. Predkosc siada przy pierwszej glówce 1,2 wezla przy drugiej 0.5 ale idzie do przodu. Fale duzo mniejsze tym razem nie zatrzymaly jachtu. W bezpiecznej odleglosci stawiamy szmaty i odkladamy sie na kurs na Ustke.
Stan wody 3-4B, ale wiatr 4B. Zdejmujemy refy na grocie, ale zostajemy na podstawowym foku. Wiemy ze ma przywiac. Gnamy bajdewindem ponad 7 wezlów. Po poludniu wiatr wzrósl do porzadnej szóski a w porywach do 7B. Na grocie dwa refy a suniemy dalej ponad 7 wezlów. Fala ma dobre 3m. Jacht zaczal sie mozolnie na nia wspinac i zjezdzac w dosc emocjonujacy sposób budzacy lekki przestrach wsród czesci zalogi. To, ze rufa jest w wodzie juz dawno przestalo robic wrazenie (taka wada konstrukcyjna J-80).
Czwartek 5.06.2008
Wpadamy do Ustki okolo 1 w nocy. Ostatni odcinek na silniku. Dla porównania. Odcinek 60Mm przebylismy w niecale 10h. Przebycie 15Mm (wyladowalismy ponizej Jaroslawca) zajelo nam drugie tyle. Zegluga na silniku nie miala sensu, bo nic nie szedl pod wiatr. Halsówka. Gdy wiatr siadl do 2B i morze tez sie uspokoilo zaczelo sie oplacac uzywac silnika.
Ta jazdę należalo uczcić. Tak tez zrobilismy, aczkolwiek delikatnie, bo zmęczenie bylo spore a na drugi dzien perspektywa halsówki przy 4-6B z kierunku W do Wladyslawowa lub Helu. Przewidywalismy na te operacje 30h.
Rankiem chlopaki byli mocno wkurzeni, ze nie ma sie gdzie wykapac. Zlazili cale miasto (Ustka). Nawet bylu pomysly ze zdecydujemy sie wziac pokój z lazienka tylko po to by sie po kolei wszyscy wykapali. Juz wczesniej padaly takie teksty, ale nie sadzilem ze do tego dojdzie. Chlopaki poszli do Urzedu Miasta w Ustce z "prosba" by wyslali Straz Miejska z bloczkiem mandatowym na keje miejska, bo 9 chlopa bedzie zalatwialo swoje potrzeby w tym wlasnie miejscu z braku innych mozliwosci. W miedzy czasie dowiedzielismy sie ze wlasciciel lokalu mial warunek ze dostanie pozwolenie na jego wybudowanie gdy zbuduje równiez punkt dla zeglarzy (oczywiscie platny). Tak tez zrobil, tyle ze od 3 lat ten punkt jest zamkniety a facet wyciaga raz w tygodniu kase z automatu przy drzwiach, która wrzucili naiwni żeglarze.
Co mnie zaskoczylo? Jakies 15 min pózniej na kei pojawila sie straz miejska, pojawil sie równiez Burmistrz Miasta Ustki, rzecznik prasowy Miasta Ustki.
Pojawil sie równiez wlascieciel owego lokalu mocno przestraszony. Wyjal z automatu pieniadze i oddal zalodze. (Osobiscie nie bylem przy calych rozmowach i przedstawiam tu wersje, która slyszalem od obecnych). Burmistrz lub rzecznik zapewnial, ze ta sprawa juz sie zajeli - jest zakupiony kontener sanitarny i ma lada chwila stanac przy kei. Zostawiono troche gadzetów pamiatkowych z miasta Ustki. Musze przyznac, ze zaskoczylo mnie, ze sprawa nie zostala zwyczajnie "olana", ale sciagnieto tu wladze i osoby odpowiedzialne by zalogodzic sytuacje. Tu szacunek za reagowanie na takie "banalne" problemy w sumie niemiejscowych - czyli nie wyborców.
Sprawa nie jest nowa. Prawie na kazdej sesji Rady Miasta Ustka zeglarz i jeden z dzialaczy zwiazanych z liberalizacja przepisów dotyczacych zeglarstwa - Edward Zajac ten temat walkuje. W sumie zarówno on jak i koledzy z Jacht Klubu Ustka, ucieszyli sie ze w koncu ktos glosno wyrazil swoje zdanie. Kolega Narcyz Goniszewski zupelnie przypadkiem bedacy w tym czasie u burmistrza w innej sprawie tez przyjechal do nas. Wspominal w rozmowie, ze nie jestesmy pierwsi, którzy maja o to pretensje do wladz miasta - szczególnie goscie z zagranicy. Natomiast pierwsi, którzy wywineli taki numer ;) . Oczywiscie jako zeglarz poparl nasze stanowisko.
W HOM Ustka bosman czy inny tam stróz wycedzil niemile slowa, gdy sie tam chcialem udac celem skorzystania z toalety. Wykapalismy sie pod zimna woda goscinnie pod wezem w JKU i skorzystalismy z ich toalety.
Czas w droge! Pare godzin halsowalismy na Hel przy 3-5B z kierunku E. Pod wieczór wiatr zdechl.
Od Leby (juz 2m na wejsciu) jazda na silniku. Jakos nocka zleciala.
Przyjemnie mijał czas...
S/Y MESTWIN
I oficer na wachcie
Powyżej po wachcie, ale drzemka w gotowości bojowej ;).
Powyżej 6B przy nieznanej odporności załogi wolę spać w gotowości do szybkiego wyskoczenia na pokład bez żmudnego się ubierania w betoniarce. Mam tak od czasu jak tak kiedyś w nocy wyskoczyłem i nie dość że oczywiście dostałem falą (bez sztormiaka) to jeszcze jeździłem na bomie bez zabezpiecznia (pasów) bo pieski puściły na talii grota (taki mały sztormik był wówczas). Widać powyżej że się zapieram rękami. Tu była już dość rozbudowana fala i starsznie rzucało w koi (musiałem się w nią wbić ;). Fotka zrobiona w drodze powrotnej z wyspy (tylko wówczas nam tak mocniej przywiało)
Piatek 6.06.2008
O Swicie Wladyslawowo zostalo na trawersie lewej burty.
Okolo poludnia stanelismy na Helu. Szybka kapiel i gonimy do Gdyni.
Niesamowicie sprzyja nam pogoda. Takiego jachtingu nie pamiętam od dawna..
Pozegnalna imprezka.
Sobota 7.06.2008
Jedziemy do Górek Zachodnich. Ostatnie spiewy przy gitarach. Pakowanie i pozegnanie z zaloga. o 1200 bylismy juz w drodze do domu.
Cala zaloga otrzymala bardzo dobre opinie z rejsu - nikt nie chorowal, a robota na jachcie bez problemu funkcjonowala.
I oficer w w/w rejsie
Mariusz Tarnowski
PS. Dodałem fotki podesłane m.in. przez Łukasza (już w artykule) ;)
Do Ustki docieramy okolo 2300. Przyjmujemy nowego zaloganta Grzegorza Dylewskiego, a Smiglo wraca w raz z zaopatrzeniem img src=\/p#322;em na bomie bez zabezpiecznia (pas
pstrong
Prowadzący: j.s.m. Marek Woźniakowski,
Kadra: I oficer j.s.m. Mariusz Tarnowski, II oficer ż.j. Wojciech Drzącz, gościnnie st.j. Mariusz Śmigielski (do Ustki)
Załoga: gościnnie Szymon Ulemberg (do Władka), Piotr Łaszek, Marcin Krawczyk, ż.j. Łukasz Pietrusiewicz, ż.j. Eugeniusz Okaj, ż.j. Grzegorz Dylewski